Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
pozwolę, by po jego śmierci poszły na przemiał; krztuszę ze wzruszeniem coś na kształt, że to wielkie szczęście spotkać takiego człowieka, a zwłaszcza w tych jałowych czasach; Orłowski uśmiecha się, lecz nie do mnie, ale nad książką, którą kartkuje; wyjął ją spośród innych, bez szukania, na pamięć.
- Niech pan posłucha: Duch tego narodu jest wielki, ale w rosyjskiej państwowości, każdej rosyjskiej państwowości, zdają się tkwić pierwiastki zła absolutnego - i znów ten blask w oczach.
Pamiętam, że przesiedziałem z nim prawie do północy i na koniec niby wyroczni spytałem, czy i kiedy skończy się komunizm.
- O, nie ma obaw.
Lecz to nie
pozwolę, by po jego śmierci poszły na przemiał; krztuszę ze wzruszeniem coś na kształt, że to wielkie szczęście spotkać takiego człowieka, a zwłaszcza w tych jałowych czasach; Orłowski uśmiecha się, lecz nie do mnie, ale nad książką, którą kartkuje; wyjął ją spośród innych, bez szukania, na pamięć.<br>- Niech pan posłucha: Duch tego narodu jest wielki, ale w rosyjskiej państwowości, każdej rosyjskiej państwowości, zdają się tkwić pierwiastki zła absolutnego - i znów ten blask w oczach.<br>Pamiętam, że przesiedziałem z nim prawie do północy i na koniec niby wyroczni spytałem, czy i kiedy skończy się komunizm.<br>- O, nie ma obaw.<br>Lecz to nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego