Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
Po drugie, to był wypadek. Po trzecie, Chodak żyje, nie może być zatem mowy o główszczyźnie, a co najwyżej o nawiązce, czyli basarunku. Ale, po czwarte, nie mamy pieniędzy.
- To konie oddajcie.
- Ejże - oczy Milvy zwęziły się złowrogo. - Chybaś zbiesił się, kmiotku. Bacz, byś nie przeholował.
- Krrrrwa mać! - zaskrzeczał Feldmarszałek Duda.
- Ot, utrafił ptak w samo sedno - rzekł przeciągle Zoltan Chivay, poklepując zatknięty za pas toporek. - Wiedzcie, rolnicy, że i ja nie mam najlepszej opinii o matkach osobników, którzy myślą wyłącznie o zarobku, nawet jeśli zarobić się ma na rozbitym łbie swojaka. Ruszajcie precz, ludzie. Jeżeli odejdziecie bezzwłocznie, obiecuję, że nie
Po drugie, to był wypadek. Po trzecie, Chodak żyje, nie może być zatem mowy o &lt;orig&gt;główszczyźnie&lt;/&gt;, a co najwyżej o nawiązce, czyli basarunku. Ale, po czwarte, nie mamy pieniędzy.<br>- To konie oddajcie. <br> - Ejże - oczy Milvy zwęziły się złowrogo. - Chybaś zbiesił się, kmiotku. Bacz, byś nie przeholował. <br>- Krrrrwa mać! - zaskrzeczał Feldmarszałek Duda.<br> - Ot, utrafił ptak w samo sedno - rzekł przeciągle Zoltan Chivay, poklepując zatknięty za pas toporek. - Wiedzcie, rolnicy, że i ja nie mam najlepszej opinii o matkach osobników, którzy myślą wyłącznie o zarobku, nawet jeśli zarobić się ma na rozbitym łbie swojaka. Ruszajcie precz, ludzie. Jeżeli odejdziecie bezzwłocznie, obiecuję, że nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego