Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
pojechali na Stare Miasto. Wprowadzono ich do niewielkiego, oddzielnego pokoju, gdzie stały wielkie miedziane dzbany, a ściany obwieszone były starymi sztychami. Bove polecił przynieść dwie butelki słodkiego tyrolskiego wina oraz migdałów w soli. Dama sprzeczała się z Dziadzią, czy się mówi: "Proszę pani", czy też: "Proszę panią". W końcu zniecierpliwiony Dziadzia powiedział, że nieważne jest, jak się mówi, tylko, co się mówi. Na co znów wtrącił Bove, że piękna mowa to rzecz główna. W końcu przyniesiono wino i rozmowa przeszła na inny temat. Dziadzia wstał i wzniósł toast:
- Piję zdrowie kustosza Muzeum Brytyjskiego w Londynie.
Wypito. Lucjan rzekł smętnie, patrząc na
pojechali na Stare Miasto. Wprowadzono ich do niewielkiego, oddzielnego pokoju, gdzie stały wielkie miedziane dzbany, a ściany obwieszone były starymi sztychami. Bove polecił przynieść dwie butelki słodkiego tyrolskiego wina oraz migdałów w soli. Dama sprzeczała się z Dziadzią, czy się mówi: "Proszę pani", czy też: "Proszę panią". W końcu zniecierpliwiony Dziadzia powiedział, że nieważne jest, jak się mówi, tylko, co się mówi. Na co znów wtrącił Bove, że piękna mowa to rzecz główna. W końcu przyniesiono wino i rozmowa przeszła na inny temat. Dziadzia wstał i wzniósł toast:<br>- Piję zdrowie kustosza Muzeum Brytyjskiego w Londynie. &lt;page nr=116&gt;<br>Wypito. Lucjan rzekł smętnie, patrząc na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego