wszystkim, a potem dopiero gruźlicę. Ach, może mi ta kasza zrobi lepiej, nic dzisiaj jeszcze nie jadłem. Panie Józefie, czy rzeczywiście jest już pierwsza?<br>Student chwilę jeszcze trwał nad wielkim arkuszem papieru, na którym coś kreślił, wreszcie podniósł głowę do góry jak obudzony ze snu, przymrużył oczy i wyrzekł, ziewając:<br>" Dzie...esięć. Dzie...sięć po pierw...szej. Oj, jak ten czas leci. Co to, choruje pan? Zdaje się, że doktór był u pana, zajęty byłem... był, co?<br>- Owszem, był lekarz. Czuję się trochę kiepsko. <page nr=172> <br>A, trzeba będzie poleżeć trochę.<br>Student powiedział jeszcze mrukliwie:<br>- Czort wie, kiedy co na człowieka przyjdzie - po