jest z Ciebie niezadowolona, że "nie takich sukcesów się spodziewała") mówisz więc ze złością: "A... już nic nie będę o sobie opowiadał. Nie, to nie".<br>Matka: "Ale nie rozumiem... co ty mówisz, o co ci chodzi?"<br>Ty: "No, przecież widzę, że masz do mnie pretensje, że chciałabyś chyba, żebym, był Einsteinem."<br>Matka (z płaczem w głosie): "Pretensje, jakie pretensje! To ty jesteś niedobry, ciągle ci wszystkiego mało, czepiasz się mnie, krzyczysz..."<br>Ty: "Mamo..., ale ja