Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
strusia - dodał
Tomek.
- Masz słuszność, ale potrzebny mi jest do tego jedynie dobry koń i
bat - roześmiał się Clark.
- Nie rozumiem pana!
- Otóż wystarczy jechać za strusiem i tłuc go batem, aż padnie martwy
ze zmęczenia. To najlepszy sposób.
Tomek spojrzał z oburzeniem. Clark, nie spostrzegając jego miny,
mówił dalej:
- Emu szybko opada z sił i w końcu biegnie ciężko, niezgrabnie,
niemal jak kaczka. Mimo to ucieka dopóty, dopóki nie padnie martwy.
Bosman Nowicki pogardliwie wydął usta i rzekł:
- No, łaskawy panie, taka zabawa nie dla mnie. Niech te ptaszyska
biegają sobie ze swymi skórkami.
- Ja również nie wezmę udziału w
strusia - dodał<br>Tomek.<br> - Masz słuszność, ale potrzebny mi jest do tego jedynie dobry koń i<br>bat - roześmiał się Clark.<br> - Nie rozumiem pana!<br> - Otóż wystarczy jechać za strusiem i tłuc go batem, aż padnie martwy<br>ze zmęczenia. To najlepszy sposób.<br> Tomek spojrzał z oburzeniem. Clark, nie spostrzegając jego miny,<br>mówił dalej:<br> - Emu szybko opada z sił i w końcu biegnie ciężko, niezgrabnie,<br>niemal jak kaczka. Mimo to ucieka dopóty, dopóki nie padnie martwy.<br> Bosman Nowicki pogardliwie wydął usta i rzekł:<br> - No, łaskawy panie, taka zabawa nie dla mnie. Niech te ptaszyska<br>biegają sobie ze swymi skórkami.<br> - Ja również nie wezmę udziału w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego