Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
publiczny numer jeden, nazywany Szakalem; no więc na tym samym placu wznosiło się coś jakby honorowa trybuna, tyle że z kilkumetrowym krzyżem. No tak, przecież na zmianę z defiladami odbywają się tu msze. Dopiero wtedy zauważył, że po obrzeżach kręcą się ludzie ubrani w pomarańczowe kubraczki i żółte czapeczki. Porządkowi. Energicznie rozwijali kilkudziesięciometrowe wstęgi. Gdyby przyjrzał się uważnie, dostrzegłby gdzieniegdzie policyjne mundury i garnitury ochroniarzy. Więc przyjrzał się uważnie i wydało mu się, że przez moment dojrzał wśród nich znajomą postać. Ale nie tę, której szukał. Nagle wszystko nabrało gwałtownego przyspieszenia, jak w slapstickowej komedii. Był już prawie na środku placu
publiczny numer jeden, nazywany Szakalem; no więc na tym samym placu wznosiło się coś jakby honorowa trybuna, tyle że z kilkumetrowym krzyżem. No tak, przecież na zmianę z defiladami odbywają się tu msze. Dopiero wtedy zauważył, że po obrzeżach kręcą się ludzie ubrani w pomarańczowe kubraczki i żółte czapeczki. Porządkowi. Energicznie rozwijali kilkudziesięciometrowe wstęgi. Gdyby przyjrzał się uważnie, dostrzegłby gdzieniegdzie policyjne mundury i garnitury ochroniarzy. Więc przyjrzał się uważnie i wydało mu się, że przez moment dojrzał wśród nich znajomą postać. Ale nie tę, której szukał. Nagle wszystko nabrało gwałtownego przyspieszenia, jak w slapstickowej komedii. Był już prawie na środku placu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego