Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
gdzie tam! Przyszła odpowiedź, że to co robię po godzinach pracy - to moja prywatna sprawa!
Każdy inny pracownik, gdyby uległ wypadkowi zmierzając do pracy mógłby liczyć na odszkodowanie, rentę zawodową nawet - ale nie my. Od nas można tylko wymagać! Obowiązuje nas Kodeks deontologiczny - Kodeks pracy to już nie dla nas! Etyka, deontologia, godność zawodu - powtórzył nieoczekiwanie miękkim, cichym głosem. - Niech nikt nie myśli, że to są tylko puste słowa. Jak bardzo bym chciał, Adasiu, jak bardzo bym chciał chociaż rok przepracować bez tych upokarzających kompromisów. - Ciężką dłoń wsparł na ramieniu Adama. - Tak, chociaż, rok... uczciwie - wyszeptał cicho.
Do gabinetu weszła rejestratorka
gdzie tam! Przyszła odpowiedź, że to co robię po godzinach pracy - to moja prywatna sprawa! <br>Każdy inny pracownik, gdyby uległ wypadkowi zmierzając do pracy mógłby liczyć na odszkodowanie, rentę zawodową nawet - ale nie my. Od nas można tylko wymagać! Obowiązuje nas Kodeks deontologiczny - Kodeks pracy to już nie dla nas! Etyka, deontologia, godność zawodu - powtórzył nieoczekiwanie miękkim, cichym głosem. - Niech nikt nie myśli, że to są tylko puste słowa. Jak bardzo bym chciał, Adasiu, jak bardzo bym chciał chociaż rok przepracować bez tych upokarzających kompromisów. - Ciężką dłoń wsparł na ramieniu Adama. - Tak, chociaż, rok... uczciwie - wyszeptał cicho.<br>Do gabinetu weszła rejestratorka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego