Messori komentuje te opinie uwagą, że Kościół nie jest przedsiębiorstwem, którego losy zależą od sprawności dyrektora, poddawanego badaniom okresowym, i przypomina, że z perspektywy wiary nie najlepsi, ale ostatni <q><transl>"będą pierwszymi"</></>. <q><transl>"Wydaje nam się, że mamy tu do czynienia z odmianą mentalności "menedżerskiej", która nie ma nic wspólnego z duchem Ewangelii</></> - pisze publicysta. <q><transl>- Podziwialiśmy ze zdumieniem, jak 58-letni "Boży atleta", który wstąpił na tron papieski, pływa, jeździ na nartach i uprawia wspinaczkę. Ale być może właśnie w tym (obecnie schorowanym) ponad 80-letnim człowieku lepiej jeszcze dostrzegamy tajemnicę Boga, który pragnął zbawić świat przez cierpienie"</></>. Watykanista "Corriere della Sera" Luigi