Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
fantastyczne. A ten pałac był nasz?
- Owszem, ty się tam urodziłaś.
- I on jeszcze jest, stoi?
- Tak, ale należy do państwa.
- Ale zobaczyć go można?
- Myślę, że tak.
- Musisz mnie tam zawieźć.
- Dobrze.
Zjadły lody, potem Zuzanna odprowadziła Ewelinę do autobusu. Kiedy nadjechał, pocałowała ją.
- Jesteś moją prawdziwą ciocią - powiedziała.
Ewelina w zupełnie innym nastroju zasiadła do maszyny. W niedzielę Zuzia wcześnie rano przyjechała do niej z propozycją, żeby pojechały razem na konie.
- Ale... ja już zapomniałam... to tyle lat - broniła się Ewelina.
- To sobie przypomnisz. Wstawaj, ubieraj się, szkoda czasu.
- A która godzina?
- Siódma.
- Boże, wstawać o siódmej w niedzielę
fantastyczne. A ten pałac był nasz?<br>- Owszem, ty się tam urodziłaś. <br>- I on jeszcze jest, stoi?<br>- Tak, ale należy do państwa. <br>- Ale zobaczyć go można?<br>- Myślę, że tak. <br>- Musisz mnie tam zawieźć. <br>- Dobrze. <br>Zjadły lody, potem Zuzanna odprowadziła Ewelinę do autobusu. Kiedy nadjechał, pocałowała ją. <br>- Jesteś moją prawdziwą ciocią - powiedziała. <br>Ewelina w zupełnie innym nastroju zasiadła do maszyny. W niedzielę Zuzia wcześnie rano przyjechała do niej z propozycją, żeby pojechały razem na konie. <br>- Ale... ja już zapomniałam... to tyle lat - broniła się Ewelina. <br>- To sobie przypomnisz. Wstawaj, ubieraj się, szkoda czasu. <br>- A która godzina?<br>- Siódma. <br>- Boże, wstawać o siódmej w niedzielę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego