Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
Tadeuszowi w drodze na stację. Wrócili po godzinie, Zuzia z nosem na kwintę. Nie przyjechał.
- Pewnie zjawi się jutro - pocieszyła ją Ewelina.
- Mógłby zadzwonić...
- Po co ma dzwonić, skoro się tutaj wybiera.
Tadeusz zabrał Zuzię ze sobą do lasu na obchód.
- Umiesz chodzić po lesie? - upewnił się wcześniej.
- Jasne - odrzekła.
Ewelina została sama i postanowiła sprzątnąć podwórko, niedawno przywieziono drewno na zimę i zwalono je obok drwalki, Tadeusz z jednym z robotników popiłowali je na mniejsze kawałki, ale trociny rozniosły się wszędzie, kury zaczęły je rozgrzebywać. Należało zrobić z tym porządek. Przyniosła miotłę, która łatwo mogłaby służyć Babie Jadze do latania
Tadeuszowi w drodze na stację. Wrócili po godzinie, Zuzia z nosem na kwintę. Nie przyjechał. <br>- Pewnie zjawi się jutro - pocieszyła ją Ewelina.<br>- Mógłby zadzwonić... <br>- Po co ma dzwonić, skoro się tutaj wybiera. <br>Tadeusz zabrał Zuzię ze sobą do lasu na obchód.<br>- Umiesz chodzić po lesie? - upewnił się wcześniej. <br>- Jasne - odrzekła. <br>Ewelina została sama i postanowiła sprzątnąć podwórko, niedawno przywieziono drewno na zimę i zwalono je obok drwalki, Tadeusz z jednym z robotników popiłowali je na mniejsze kawałki, ale trociny rozniosły się wszędzie, kury zaczęły je rozgrzebywać. Należało zrobić z tym porządek. Przyniosła miotłę, która łatwo mogłaby służyć Babie Jadze do latania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego