zalotnie i Ewelina ze zdumieniem stwierdziła, że wyraźnie jest Hanką zafascynowany.<br>Co oni w niej widzą, przecież wygląda strasznie, pomyślała.<br>Hanka stanęła obok fortepianu, a jej mąż zasiadł do klawiatury. Wziął kilka akordów.<br>- Nie pytasz mnie nawet, co chcę zaśpiewać? - spytała z uśmiechem. <br>- A nie trafiłem? - odparł pytaniem. <br>- Owszem. <br>Nagle Ewelina znalazła się jakby w innym świecie, słuchała przepięknego głosu, który wypełnił całe wnętrze. Ten głos wibrował, zmieniał ton i barwę. Miała takie wrażenie, że został wyczarowany z powietrza. Było wprost nieprawdopodobne, aby coś tak niezwykłego mogło się narodzić w strunach głosowych tej niewysokiej kobiety. Spojrzała na Tadeusza, miał natchniony wyraz