mężczyźnie nie przystoi zdejmować marynarki, chyba że na<br>łące. Na łące, nad wodą, w lesie, tak. A przy kołnierzyku, który był<br>trochę za duży, przesunęła mi guzik, no, i miałem jeszcze docisnąć<br>krawatem.<br> Przez ten krawat jednak wydawało się, że już nie pójdę na zabawę,<br>lecz wpadły do nas panna Ewelina z panną Różą, żeby znów zaprosić mnie<br>na próbę tanga przed tą zabawą, i matce niechcący się wyrwało:<br> - A co będzie próbował, kiedy nie idzie na zabawę.<br> Na twarzach panny Eweliny i panny Róży pojawiło się przerażenie,<br>zatrzepotały do siebie oczami.<br> - Co się stało?<br> - A co? A krawatu nie ma