weteranów na Pennsylvania Avenue w Waszyngtonie i wyparły ich następnie siłą z miasta, Hoover westchnął z ulgą, mówiąc: <q>"Dzięki Bogu, mamy jeszcze rząd, który wie, jak sobie poradzić z motłochem"</>.<br>Franklin Delano Roosevelt, kiedy usłyszał o starciach policji i wojska z weteranami, wypowiedział prorocze słowa do swego doradcy, Felixa Frankfurtera: <q>"Feliksie, to zapewnia mi wybór na prezydenta"</>. Hoover zdobył się na to, by przyjmować w Białym Domu sportowców, uczniów, którzy zwyciężyli w różnych konkurencjach, ale nie zdobył się na to, by przyjąć delegację weteranów lub bezrobotnych.<br>Hoover, mający przed sobą perspektywę wyborów, zmuszony został do podjęcia szybkich, choć nadal ograniczonych, środków