i niemal czuł ból w mięśniach, strzelał doń z rewolweru, rozłupywał krzesła na jego głowie, rozbijał butelki, ba, stawiał go w takich sytuacjach, że już tylko pomoc Romka mogła go wybawić od śmierci, ale on właśnie z zimną krwią odmawiał mu pomocy: "giń, draniu skończony, giń!" Niestety, tyle razy uśmiercany Fornalski żył w dalszym ciągu i pewnie nawet nie wiedział o swoich klęskach <page nr=65>.<br>Należało więc zrobić coś takiego, żeby Fornalski to odczuł, należało pociągnąć za haczyk. Nie ulega wątpliwości, że Romek zrobiłby to znacznie później, gdyby nie Adaś. Pierwszą bowiem osobą, na którą Romek spojrzał, ocknąwszy się z gorzkiego zamyślenia, był