wieczorów w bufecie - z mroku pamięci wyłaniały się coraz to nowe, drobne, niepozorne wspomnienia; ciemne zakamarki schodów hotelowych, podwórza i umywalni, tony głucho rzępolącej orkiestry, pojedyncze słowa, twarze zdeformowane gniewem lub histerycznym śmiechem, rzegot półmisków, skrzekliwy głos starego Pancera, dźwięk szkła w muszli wodociągowej, tykanie budzika w pokoju, przekrwione ślepia Fornalskiego, krew Tuza na podłodze, szorstkie ręce Pauliny - wszystko to wlokło się za nim, pęczniało po drodze nowymi przeżyciami stało się już jego wyłączną własnością. Dręczyła go świadomość, że już się nigdy tego nie pozbędzie <page nr=265>.<br> Stał oto przed "Vesperią", patrzył w słupy i pustą werandę, jak gdyby oczekiwał wzruszeń nowych i