prawnej zdeponowany jest oryginał dokumentu), trafiła do sądu w październiku 1999 r. Na kserokopii widnieje pieczątka i podpis członka zarządu WSK PZL Bogusława B. oraz drugi podpis strony przewłaszczającej, nieczytelny. Można się domyślać, że jest to podpis b. prezesa WSK PZL Wiesława P. W imieniu Grand Ltd. umowę podpisał Andrzej G.<br>Kiedy kserokopia trafiła w ręce prokuratora Lesława Myrdy, ten uznał, że należy ją skonfrontować z zawartością pamięci komputerów firmy Grand. Wszystko, co się tam znajdowało, zabezpieczono bowiem w czerwcu 1998 r., gdy UOP, drążąc meandry afery mieleckiej, wkroczył do siedziby spółki w Warszawie. Rzeczywiście, na twardym dysku zapisane były pliki