mogłaby, gdyby prawo pozwoliło każdemu takiemu delikwentowi założyć GPS. To takie urządzenie elektroniczne, które sygnalizuje non stop, gdzie się dana osoba znajduje. Jeśli więc policja miałaby np. zgłoszenie, że na Dworcu Centralnym w Warszawie doszło do pedofilskiego przestępstwa, zaraz miałaby możliwość sprawdzenia, który z "zaobrączkowanych" tam był.</><br><who1>Fakt: Co na GPS-y inni ministrowie?</><br><who2>Krystyna Łybacka: - Absolutnie popieram pomysł ministra Janika. Bo teraz jest co prawda tak, że pedofil ma zakaz zbliżania się do swojej ofiary, np. nie może przychodzić pod szkołę, ale my przecież nie wiemy, że jakiś pan, który czeka pod szkołą na dziecko, nie jest wujkiem, tylko zboczeńcem