tak się stanie, z naszego kontyngentu wyłączonych zostanie 80 żołnierzy jednostki GROM, którzy nie mieliby w tej sytuacji co robić. Jeśli kontyngent znalazłby się poza Afganistanem, wykorzystywanie żołnierzy sił specjalnych do ochrony baz czy konwojów z zaopatrzeniem byłoby nonsensem. - Jesteśmy w pełni gotowi do wyjazdu - zapewnił nas jednak dowódca jednostki GROM płk Roman Polko. Zapytany o to, ile czasu potrzeba oddziałowi "afgańskiemu" na spakowanie się, stwierdził jedynie, że kiedy wylądują samoloty transportowe, <orig>gromowcy</> będą na nie czekać na lotnisku. Oddziałem będzie dowodził zastępca dowódcy GROM. Pułkownikowi Romanowi Polce MON odmówiło zgody na wyjazd do Afganistanu, mimo iż zgłosił się na ochotnika