Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
zabić Liścia! Za nim moc Ziemi Rodzicielki i dzieci jej, drzew najstarszych. Lecz tamci go zabili. Ban bał się czegoś, może ku czemuś zmierza. Co on mógł wiedzieć o Olgomarze? Nic, mówię ci, nic! A ja wiem, wiem, bom wróżbę dostał. Oto w liściu, co wyrósł na karogdze ze Świętego Gaju, odnalazłem ziarno. Ziarno mi nieznane. Moje oczy nie pamiętają, a palce nie czują jego kształtu i szorstkości, zapach jest mi obcy. Ja, Liść, nie potrafię przypomnieć sobie drzewa, które jest jego rodzicielem. A więc jest to ziarno nowego drzewa, które Ziemia Rodzicielka dała ludziom. To znak. Niewprawny jestem w ich
zabić Liścia! Za nim moc Ziemi Rodzicielki i dzieci jej, drzew najstarszych. Lecz tamci go zabili. <orig>Ban</> bał się czegoś, może ku czemuś zmierza. Co on mógł wiedzieć o Olgomarze? Nic, mówię ci, nic! A ja wiem, wiem, bom wróżbę dostał. Oto w liściu, co wyrósł na <orig>karogdze</> ze Świętego Gaju, odnalazłem ziarno. Ziarno mi nieznane. Moje oczy nie pamiętają, a palce nie czują jego kształtu i szorstkości, zapach jest mi obcy. Ja, Liść, nie potrafię przypomnieć sobie drzewa, które jest jego rodzicielem. A więc jest to ziarno nowego drzewa, które Ziemia Rodzicielka dała ludziom. To znak. Niewprawny jestem w ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego