Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
szybko Martinet. - Chcę zamienić z panem kilka słów.
Za dwadzieścia minut będzie pan na autostradzie. Dobranoc.
Nie zabłądziłem w lesie. Wiem, jak trafić...
Gale wysiadł. Martinet zgasił silnik i też wysiadł.
Co ta za szpiclowanie? - spytał Gale. Jego głos drżał od tłumionej wściekłości.
Martinet obszedł samochód dookoła. Stanął tuż przed Galem, tak że dotykali się prawie.
Gale, posłuchaj - zrobił ruch ręką, jakby chciał ją położyć na ramieniu Galego, ale zawahał się. - Posłuchaj, ja cię nie szpicluję, bo i po co? Nie popełniłeś przecież żadnego przestępstwa.
Kto tu pana przysłał?
Nieważne. Muszę z tobą pomówić. Po to tu przyjechałem.
Posłuchaj teraz ty
szybko Martinet. - Chcę zamienić z panem kilka słów.<br>Za dwadzieścia minut będzie pan na autostradzie. Dobranoc.<br>Nie zabłądziłem w lesie. Wiem, jak trafić...<br>Gale wysiadł. Martinet zgasił silnik i też wysiadł.<br>Co ta za szpiclowanie? - spytał Gale. Jego głos drżał od tłumionej wściekłości.<br>Martinet obszedł samochód dookoła. Stanął tuż przed Galem, tak że dotykali się prawie.<br>Gale, posłuchaj - zrobił ruch ręką, jakby chciał ją położyć na ramieniu Galego, ale zawahał się. - Posłuchaj, ja cię nie szpicluję, bo i po co? Nie popełniłeś przecież żadnego przestępstwa. <br>Kto tu pana przysłał?<br>Nieważne. Muszę z tobą pomówić. Po to tu przyjechałem.<br>Posłuchaj teraz ty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego