Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
legendarne Archimedesa miotające kamienie i ognie przypominały dzisiejsze superdźwigi i były zdolne podnieść w powietrze okręt z całą załogą i roztrzaskać o przybrzeżne skały. A walczyły te pierwsze wyczarowane przez rozum człowieka potwory-roboty o zagubionej w wiekach konstrukcji po stronie tegoż Hannibala, którego słonie przyczyniły się do naszej z Galileuszem znajomości.
Co jednak najbardziej poruszało w historii Archimedesa, to jego niesławny koniec. Był tak nieświadom swej groźnej roli w wojnie, pochłonięty obliczeniami matematycznymi, że nie zauważył, jak padło miasto bronione przez jego machiny. Siedział pochylony nad jakimś wykresem, gdy do domu wtargnął z mieczem w pogotowiu rzymski żołdak.
To, czym
legendarne Archimedesa miotające kamienie i ognie przypominały dzisiejsze superdźwigi i były zdolne podnieść w powietrze okręt z całą załogą i roztrzaskać o przybrzeżne skały. A walczyły te pierwsze wyczarowane przez rozum człowieka potwory-roboty o zagubionej w wiekach konstrukcji po stronie tegoż Hannibala, którego słonie przyczyniły się do naszej z Galileuszem znajomości.<br>Co jednak najbardziej poruszało w historii Archimedesa, to jego niesławny koniec. Był tak nieświadom swej groźnej roli w wojnie, pochłonięty obliczeniami matematycznymi, że nie zauważył, jak padło miasto bronione przez jego machiny. Siedział pochylony nad jakimś wykresem, gdy do domu wtargnął z mieczem w pogotowiu rzymski żołdak.<br>To, czym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego