jakimś motelu, którego w ogóle nie potrafiłabym rozpoznać, zamówiłam sobie kolację i spróbowałam nieco oprzytomnieć.<br>Od chwili dostrzeżenia w oszklonych drzwiach faceta, oglądającego problematyczną fotografię, przestałem myśleć logicznie. Dusza mi mówiła, że niebezpieczeństwo jest tuż tuż i okazało się, że dusza miała rację. Jak mogłam popaść w tak karygodną beztroskę! Gang czuwał. Cała Francja, cała zachodnia Europa składała się wyłącznie z dybiących na mnie wrogów. W policji, w Interpolu, we wszystkich ambasadach z naszą włącznie, we wszystkich urzędach i władzach siedzieli wyłącznie współpracownicy przeklętego szefa, i to na najwyższych stanowiskach. Myśl, że uda mi się ich ominąć, była skończoną bzdurą. Dziwne