Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
że rzeźbiąc dla Mariackiego kościoła krucyfiks, przybił do krzyża własnego ucznia i patrząc na jego mękę wyciosał dłutem w drewnie wstrząsającą postać Ukrzyżowanego. Nikt nie wiedział, ile w tym było prawdy. Kunc, kiedy go pytano o czeladnika, odpowiadał, że rzucił go i powędrował w świat. Ale mało kto temu wierzył. Gdańszczanie bali się posępnego snycerza i skwapliwie schodzili mu z drogi. Również Ofkę mrowił lęk, ilekroć Kunc stanął w progu.
On zaś niby to rozmawiał z ojcem i grzejąc się przy ogniu płonącym na wielkim kominie podziwiał robotę mistrza, ale dziewczyna czuła wciąż na sobie przenikliwe spojrzenie jego czarnych źrenic.
Ogarniało
że rzeźbiąc dla Mariackiego kościoła krucyfiks, przybił do krzyża własnego ucznia i patrząc na jego mękę wyciosał dłutem w drewnie wstrząsającą postać Ukrzyżowanego. Nikt nie wiedział, ile w tym było prawdy. Kunc, kiedy go pytano o czeladnika, odpowiadał, że rzucił go i powędrował w świat. Ale mało kto temu wierzył. Gdańszczanie bali się posępnego snycerza i skwapliwie schodzili mu z drogi. Również Ofkę mrowił lęk, ilekroć Kunc stanął w progu. <br>On zaś niby to rozmawiał z ojcem i grzejąc się przy ogniu płonącym na wielkim kominie podziwiał robotę mistrza, ale dziewczyna czuła wciąż na sobie przenikliwe spojrzenie jego czarnych źrenic. <br>Ogarniało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego