Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
chleb innym i w końcu musiały za to zapłacić. Zastrzelony generał Trofimow był współwłaścicielem nie tylko kilku agencji ochroniarskich, lecz także firm przewozowych i taksówkowych. Do niedawna w 10--milionowej Moskwie nie było korporacji taksówkowych. Kto chciał skorzystać z takiego transportu, po prostu stawał na skraju jezdni i podnosił rękę. Generał był jednym z tych, którzy postanowili wprowadzić na rynek usługi na telefon. Inni jednak też chcieli zarobić, ale nie mieli wsparcia z Łubianki. Po dwuletnich sporach z Trofimowem o prawa własności do pomysłu dworców dla minibusów któryś ze zniecierpliwionych konkurentów wynajął w końcu zawodowca. Kule mordercy trafiły generała i jego
chleb innym i w końcu musiały za to zapłacić. Zastrzelony generał Trofimow był współwłaścicielem nie tylko kilku agencji ochroniarskich, lecz także firm przewozowych i taksówkowych. Do niedawna w 10--milionowej Moskwie nie było korporacji taksówkowych. Kto chciał skorzystać z takiego transportu, po prostu stawał na skraju jezdni i podnosił rękę. Generał był jednym z tych, którzy postanowili wprowadzić na rynek usługi na telefon. Inni jednak też chcieli zarobić, ale nie mieli wsparcia z Łubianki. Po dwuletnich sporach z Trofimowem o prawa własności do pomysłu dworców dla minibusów któryś ze zniecierpliwionych konkurentów wynajął w końcu zawodowca. Kule mordercy trafiły generała i jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego