śniegu.<br>Śnieg, jakby chciał nadrobić zaległości, padał i padał. Były dni, gdy w ciągu doby przybywało go od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów. Do tego silny wiatr powodował, że z każdym dniem wzrastało zagrożenie lawinowe. Najpierw ogłoszono III stopień zagrożenia lawinowego, później - IV, a w sobotę i niedzielę - V - najwyższy stopień. Gęsta mgła nie pozwalała w pełni ocenić pokrywy śniegu w miejscach, gdzie najczęściej schodzą lawiny. Zamknięto większość tatrzańskich szlaków, w tym drogę do Morskiego Oka już na Palenicy Białczańskiej. O słuszności tej decyzji świadczy fakt, że ogromne masy śniegu, spadające do Morskiego Oka, załamały bardzo gruby o tej porze roku lód