jest po tej stronie ciała. Chcę pokoju na zawsze". Zaraz po tej deklaracji lojalności Oglalom zabrano konie, jak również sto siedemnaście karabinów. Wyznaczone im miejsce na rozbicie tipi znajdowało się około pięciu kilometrów od budynku administracyjnego agencji. Żadna z obietnic nie została, oczywiście, spełniona. Przydziały żywności i odzieży nadchodziły nieregularnie. Głód sprawił, że Indianie stali się podatni na choroby. Mowy nie było o oddzielnym rezerwacie dla Oglalów ani o możliwości swobodnego polowania.<br>Mimo tak nie sprzyjających okoliczności Szalony Koń zdobywał coraz większe uznanie u oficerów i cywilnej administracji. Widzieli w nim spokojnego, skromnego człowieka, wybitnie inteligentnego, który walczył nie o własną