Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
chce odwrócić mamy uwagę od sedna sprawy.
Obie o tym wiedzą, a mama - na większą hańbę
Dominiki - patrzy tylko i milczy.
- No dobrze - burczy przegranym głosem Dominika. - Reasumujmy.
Najpierw każe sobie pamiętać o dziadku. Nie Pażychu,
tamtym brzydkim Karolu. (Punkt przeciwko babce.) Że był
nie tylko nieładny, ale i cichy. Gołębie serce - mówiono
w Kaleniu, a babka wzruszała ramionami. Że grał jak
nikt... Teraz Dominika ma ochotę powtórzyć gest babki,
ale skoro robi rachunek sumienia - zgadza się, przyjmuje:
jak nikt. Nie słyszała przecież, nie może porównać.
Że nigdy się z nikim nie przemówił i na nikogo
nie powiedział złego słowa. (Nawet na
chce odwrócić mamy uwagę od sedna sprawy. <br>Obie o tym wiedzą, a mama - na większą hańbę <br>Dominiki - patrzy tylko i milczy.<br>- No dobrze - burczy przegranym głosem Dominika. - Reasumujmy.<br>Najpierw każe sobie pamiętać o dziadku. Nie Pażychu, <br>tamtym brzydkim Karolu. (Punkt przeciwko babce.) Że był <br>nie tylko nieładny, ale i cichy. Gołębie serce - mówiono <br>w Kaleniu, a babka wzruszała ramionami. Że grał jak <br>nikt... Teraz Dominika ma ochotę powtórzyć gest babki, <br>ale skoro robi rachunek sumienia - zgadza się, przyjmuje: <br>jak nikt. Nie słyszała przecież, nie może porównać. <br>Że nigdy się z nikim nie przemówił i na nikogo <br>nie powiedział złego słowa. (Nawet na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego