Typ tekstu: Książka
Autor: Nawrocka Magdalena
Tytuł: Krzywe zwierciadło
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1994
do krwi, lekko licząc, od półtorej godziny do dwóch.
Wjeżdża pielęgniarka ze stelażem, ochoczo pokrzykując - on y va!, coś jak nasze - "do dzieła panowie, już czas!" I brzmi to jak nawoływanie do ataku, hasło do zajęcia swoich bloków startowych przed biegiem, lub ustawienia koni przed gonitwą w miejscu ich pist.
Gotowe, jestem uziemiona. Ale co ona wyprawia, co jeszcze nowego wymyśli? Trzask, trzask - żaluzje opadają z hukiem, oba okna szczelnie zamknięte na wytrych-kluczyk, zaciągnięte zasłony, choć na zewnątrz jeszcze biały dzień. Co to, jestem już w grobie? Jedno chociaż okno niech zostawi otwarte, niech się wietrzy, bo ja dużo palę
do krwi, lekko licząc, od półtorej godziny do dwóch. <br>Wjeżdża pielęgniarka ze stelażem, ochoczo pokrzykując - &lt;orig&gt;on y va&lt;/&gt;!, coś jak nasze - "do dzieła panowie, już czas!" I brzmi to jak nawoływanie do ataku, hasło do zajęcia swoich bloków startowych przed biegiem, lub ustawienia koni przed gonitwą w miejscu ich &lt;orig&gt;pist&lt;/&gt;. <br>Gotowe, jestem uziemiona. Ale co ona wyprawia, co jeszcze nowego wymyśli? Trzask, trzask - żaluzje opadają z hukiem, oba okna szczelnie zamknięte na wytrych-kluczyk, zaciągnięte zasłony, choć na zewnątrz jeszcze biały dzień. Co to, jestem już w grobie? Jedno chociaż okno niech zostawi otwarte, niech się wietrzy, bo ja dużo palę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego