chciano ją ochrzcić.<br>Od tej krwi świeżo przelanej ludziom drżą drapieżnie nozdrza. Von Emich na pięknym ogierze zabranym bez zgody właściciela z niedalekiego kasztelu, stoi na pagórku, wołając gromko do swoich:<br>- ...Bóg nam wskazuje drogę, którą kroczyć mamy... Słuchajcie bracia! Słuchajcie woje Chrystusowi! Zali nie słuszna, byśmy, zanim pójdziemy wyzwalać Grób św., ukarali obrzydliwców, za sprawą których Chrystusa Pana Naszego do Grobu złożono? Idziemy na Saracenów, lecz cóż Saraceny? Pogany plugawe, przeca nie takie jak żydy! Nie one ukrzyżowały Zbawiciela! Nie one Go umęczyły! Gdy my w gorzkiem utrapieniu, znoju, niedostatku, wędrujemy oddając nasze mizerne żywoty, to łotry, zabójcy Słodkiego Pana