Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
nie
wiadomo, co się może zdarzyć.

Wyjął z kieszeni scyzoryk i szczęknął ostrzem. Ostrze błysnęło
w fioletowym cieniu.

- Możemy iść - powiedział.

Ika jednak zaparła się w miejscu.

- Żadne takie! - zagderała głosem jak żywo przypominającym
głos ciotki Dydaktyki. - Nie będziesz się włóczył w ciemnościach
z otwartym scyzorykiem. Nawet tutaj.

- Uff! - westchnął Groszek i... zamknął scyzoryk. - Ja
idę przodem - dodał.

- Scyzoryk zamknięty?

- Tak.

- No to... jazda.

Żwir skrzypiał pod stopami - skrzypiał melodyjnie i sycząco.
Jak...

- Jak śpiewające węże - szepnęła Ika.

Zbliżali się powoli ku ciemnym zarysom wysokich, pierzastych drzew.

- To jest coś w rodzaju polany - powiedział Groszek.

Rzeczywiście. Obchodzili szeroki, pokryty żwirem krąg
nie <br>wiadomo, co się może zdarzyć.<br><br>Wyjął z kieszeni scyzoryk i szczęknął ostrzem. Ostrze błysnęło <br>w fioletowym cieniu.<br><br>- Możemy iść - powiedział.<br><br>Ika jednak zaparła się w miejscu.<br><br>- Żadne takie! - zagderała głosem jak żywo przypominającym <br>głos ciotki Dydaktyki. - Nie będziesz się włóczył w ciemnościach <br>z otwartym scyzorykiem. Nawet tutaj.<br><br>- Uff! - westchnął Groszek i... zamknął scyzoryk. - Ja <br>idę przodem - dodał.<br><br>- Scyzoryk zamknięty?<br><br>- Tak.<br><br>- No to... jazda.<br><br>Żwir skrzypiał pod stopami - skrzypiał melodyjnie i sycząco. <br>Jak...<br><br>- Jak śpiewające węże - szepnęła Ika.<br><br>Zbliżali się powoli ku ciemnym zarysom wysokich, pierzastych drzew.<br><br>- To jest coś w rodzaju polany - powiedział Groszek.<br><br>Rzeczywiście. Obchodzili szeroki, pokryty żwirem krąg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego