Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
mu porozumiewawcze uśmiechy. Pod NEti zapewne nie odważyliby się na to, ale tu wszystkim rozsprzęgały się odruchy i maniery. Zamknął się w swoim gabinecie.
Już u Skrytojebcy myślał o senatorze Tito i w końcu doszedł do wniosku, że nie od rzeczy byłoby wydobyć zeń więcej szczegółów o szeptanym po Wzgórzu Grudniu. Może potwierdzić Nicholasowe podejrzenia co do natury zarazy - czy istotnie będzie to krewna Września? czy naprawdę, miast bezpłodności, powodować będzie - to? Zadzwonił, lecz odbił się od bariery priorytetu, raz, drugi i trzeci. Zadzwonił więc do Imeldy. Co się okazało: Gaspar zeźlił się okropnie na szwagra, że ten, wiedząc o rychłym
mu porozumiewawcze uśmiechy. Pod NEti zapewne nie odważyliby się na to, ale tu wszystkim rozsprzęgały się odruchy i maniery. Zamknął się w swoim gabinecie. <br>Już u Skrytojebcy myślał o senatorze Tito i w końcu doszedł do wniosku, że nie od rzeczy byłoby wydobyć zeń więcej szczegółów o szeptanym po Wzgórzu Grudniu. Może potwierdzić Nicholasowe podejrzenia co do natury zarazy - czy istotnie będzie to krewna Września? czy naprawdę, miast bezpłodności, powodować będzie - to? Zadzwonił, lecz odbił się od bariery priorytetu, raz, drugi i trzeci. Zadzwonił więc do Imeldy. Co się okazało: Gaspar zeźlił się okropnie na szwagra, że ten, wiedząc o rychłym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego