mu, że on jest wszystkiemu winien. Abram westchnął tylko z rezygnacją i nie chcąc mieszać się do spraw niewieścich, powiedział:<br>- Przecież niewolnica twoja w twojej jest mocy; postąp z nią, jak będziesz uważała za stosowne.<br>Nie przypuszczał, że Saraj posunie się w gniewie do tego, że wygna niewolnicę z domu. Hagar, zanosząc się płaczem, powędrowała, gdzie ją oczy poniosły. Tułała się bez celu w pustyni i nie mając gdzie głowy skłonić, zasnęła pod gołym niebem przy studni. Wtedy ukazał jej się anioł i zapytał:<br>- Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz?<br>A ona odpowiedziała:<br>- Uciekam od Saraj, mej pani.<br>Wtedy