Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
w głowie pojęcie "najeźdźcy ze Wschodu"... który dla innych był "wyzwolicielem"... Nie zapominając o świętym obrazku z "naszymi żołnierzami", którzy zawitali do tego miasteczka na wypoczynek... po spaleniu iluś tam ruskich wiosek miotaczem płomieni...
Gerta wniosła zupę. "Czarownica" nalewała powoli, niezadowolona, że o nic nie pytają. Nie wytrzymała i kiedy Hans przełknął pierwszą łyżkę:
- Zgadł pan profesor?
Hans nie tu, on przy bunkrze. Słyszy głos Gerty i na gwałt wywiesza swój uśmiech uniwersytecki wobec kolegi nudziarza i udaje, że myśli, że szuka.
- Przyznam się, że pomyślałem o szczawiu... ale to chyba za wcześnie?
- Dobrze pan profesor szukał, ale to nie to
w głowie pojęcie "najeźdźcy ze Wschodu"... który dla innych był "wyzwolicielem"... Nie zapominając o świętym obrazku z "naszymi żołnierzami", którzy zawitali do tego miasteczka na wypoczynek... po spaleniu iluś tam ruskich wiosek miotaczem płomieni... <br>Gerta wniosła zupę. "Czarownica" nalewała powoli, niezadowolona, że o nic nie pytają. Nie wytrzymała i kiedy Hans przełknął pierwszą łyżkę: <br>- Zgadł pan profesor? <br>Hans nie tu, on przy bunkrze. Słyszy głos Gerty i na gwałt wywiesza swój uśmiech uniwersytecki wobec kolegi nudziarza i udaje, że myśli, że szuka. <br>- Przyznam się, że pomyślałem o szczawiu... ale to chyba za wcześnie? <br>- Dobrze pan profesor szukał, ale to nie to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego