Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
myślami bluźnierczymi, które nachodzą w kościele, więc i tym razem wbrew sobie musiałem porównywać ich spojrzenia, uśmiechy, sposób poruszania się, gesty. Ale niepotrzebnie się trapiłem: mała Wrońska była po prostu zbyt silną samiczką, bym na dłuższą metę mógł z nią takie rzeczy wyprawiać.
Nie ustaliliśmy, gdzie lektorat, wiedzieliśmy natomiast, gdzie "Harenda", więc wybór nietrudny, zwłaszcza dla mnie, ale wtedy to ja rządziłem, ja narzucałem wolę, ty zaś patrzyłaś na mnie jak twój świętej pamięci Tupi prowadzony na spacer. To oczywiście taka twoja gra i ozdoba, Joasiu, niby apaszka czy dyskretny makijaż, który preferujesz. Dziś widzę, jak potrafisz za pysk trzymać Cyrylka
myślami bluźnierczymi, które nachodzą w kościele, więc i tym razem wbrew sobie musiałem porównywać ich spojrzenia, uśmiechy, sposób poruszania się, gesty. Ale niepotrzebnie się trapiłem: mała Wrońska była po prostu zbyt silną samiczką, bym na dłuższą metę mógł z nią takie rzeczy wyprawiać.<br>Nie ustaliliśmy, gdzie lektorat, wiedzieliśmy natomiast, gdzie "Harenda", więc wybór nietrudny, zwłaszcza dla mnie, ale wtedy to ja rządziłem, ja narzucałem wolę, ty zaś patrzyłaś na mnie jak twój świętej pamięci Tupi prowadzony na spacer. To oczywiście taka twoja gra i ozdoba, Joasiu, niby apaszka czy dyskretny makijaż, który preferujesz. Dziś widzę, jak potrafisz za pysk trzymać Cyrylka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego