strzelającego z płaskiego pistoletu do przechodzących z tobołami, jadących w wasążkach karczmarzy i kupców.<br> Po prawie jasnym niebie, przypominającym nadrzeczny piasek czy też nowo narodzone jagnię, wlókł pomordowanych za nogi, wiązał ich rzemieniami i drutem i wrzucał do wody zarzuconej złotymi i czerwonymi jabłkami.<br> Otrząsnąłem się z tego przywidzenia, gdy Hela przestała bełkotać pod moją dłonią.<br> Jej jasna głowa znieruchomiała i wchodząc pod ciężarem ręki w strzechę, pociemniała.<br> Przeraziłem się, że ją zadusiłem.<br> <page nr=51><br> Zdjąłem rękę z jej twarzy.<br> Westchnęła, zaciągając się jak palący fajkę powietrzem.<br> Po czym przeciągnęła się w ramionach, podniosła na łokciach i pochylając się nade mną, poczęła, najpierw