w chwili wprowadzenia PZU na giełdę. Miało się to stać jeszcze w 2001 r., jednak polskie władze odwlekają ten moment, dając do zrozumienia, że nie są zachwycone holenderskim inwestorem. Jeśli arbitrzy przyznają rację Eureko, otworzą przed holenderską spółką możliwość dochodzenia roszczeń finansowych jeszcze w tym samym postępowaniu.<br><br>Jakiej kwoty zażądają Holendrzy, nie wiadomo; ta niepewność jest elementem ich strategii procesowej. Prasa spekuluje podając różne liczby, niektórzy wymieniają nawet 1 mld euro. Prawnicy wątpią, by to była tak wysoka kwota, już choćby z tej przyczyny, że w arbitrażu, tak jak w sądzie, trzeba uiścić wpis proporcjonalny do żądanej kwoty. Oznaczałoby to konieczność