Typ tekstu: Książka
Autor: Jania Jacek
Tytuł: Zrozumieć lodowce
Rok: 1996
wieśniaka, jedynego naocznego świadka katastrofy. Mimo niedzielnej, dłuższej niż zwykle popołudniowej sjesty i fatalnej pogody, wybrał się, by obejrzeć swe bydło, pasące się na górskiej polanie. Dzieliło go w linii prostej około 3 km od północnego wierzchołka Huascaránu. Niespodziewanie usłyszał ogłuszający huk od strony góry. Wydawało mu się, że cały Huascarán wali się na niego. Skamieniał z przerażenia, ale zaraz ocknął się i wspiął na stok doliny. Starał się ukryć za drzewem. To uratowało mu życie. Wysoki wał błotnej lawiny przeszedł dnem doliny nieco poniżej przerażonego człowieka.
Już następnego dnia po katastrofie stołeczne dzienniki przypominały, że podnóże Huascaránu nawiedziła podobna katastrofa
wieśniaka, jedynego naocznego świadka katastrofy. Mimo niedzielnej, dłuższej niż zwykle popołudniowej sjesty i fatalnej pogody, wybrał się, by obejrzeć swe bydło, pasące się na górskiej polanie. Dzieliło go w linii prostej około 3 km od północnego wierzchołka &lt;name type="place"&gt;Huascaránu&lt;/&gt;. Niespodziewanie usłyszał ogłuszający huk od strony góry. Wydawało mu się, że cały &lt;name type="place"&gt;Huascarán&lt;/&gt; wali się na niego. Skamieniał z przerażenia, ale zaraz ocknął się i wspiął na stok doliny. Starał się ukryć za drzewem. To uratowało mu życie. Wysoki wał błotnej lawiny przeszedł dnem doliny nieco poniżej przerażonego człowieka.<br>Już następnego dnia po katastrofie stołeczne dzienniki przypominały, że podnóże &lt;name type="place"&gt;Huascaránu&lt;/&gt; nawiedziła podobna katastrofa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego