Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
cosi potrzebuje...
- Aha!... No dobrze, dobrze!
Koniki pognały żwawo.
Wawrzon uradowany z dobrego trafu ani się spostrzegł, jak wjechali w zabudowania Pragi.
Na jednej z ulic, już w pobliżu Wisły, wózek zatrzymał się przed piętrowym, okazalszym od innych domostwem.
Wawrzon zlazł z kozła, księdzu do kolan się schylił.
- No, no!... Idźże z Bogiem! - skinął głową pleban.
Chłop podjął brzemię i z wolna ruszył ku Wiśle.
Wkrótce znalazł się na moście. Ostrożnie kroczył po deskach i dylach uginających się pod stopami... Idąc gapił się tu i ówdzie - - to na wody szeroko rozlane, to na wybrzeża pełne wysokich kup śmieci, to na wznoszące
cosi potrzebuje...<br>- Aha!... No dobrze, dobrze!<br>Koniki pognały żwawo.<br>Wawrzon uradowany z dobrego trafu ani się spostrzegł, jak wjechali w zabudowania Pragi.<br>Na jednej z ulic, już w pobliżu Wisły, wózek zatrzymał się przed piętrowym, okazalszym od innych domostwem.<br>Wawrzon zlazł z kozła, księdzu do kolan się schylił.<br>- No, no!... Idźże z Bogiem! - skinął głową pleban.<br>Chłop podjął brzemię i z wolna ruszył ku Wiśle.<br>Wkrótce znalazł się na moście. Ostrożnie kroczył po deskach i dylach uginających się pod stopami... Idąc gapił się tu i ówdzie - - to na wody szeroko rozlane, to na wybrzeża pełne wysokich kup śmieci, to na wznoszące
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego