bezpieczeństwa... Wszystko to nie trwa nawet minuty. Luzuję cumę, jednocześnie podnosząc w górę genuę. Polecieliśmy,<br> Nikt mnie nie żegna. Jestem sam. Tak właśnie, jak to lubię. Skupiony, za wszystko odpowiedzialny, bez zbędnych rad i pomocy. Kątem oka widzę Lin-Lin, uśmiecha się zza szyby swą pomarszczoną niczym pieczone jabłko twarzą. Ile może mieć lat - siedemdziesiąt, osiemdziesiąt? Może więcej. W Japonii ludzie nie przestają pracować, póki żyją.<br> W tyle pozostaje mały, zatłoczony i zasmolony pyłem i dymem, gonionym przez wiatr od portu Yokohama Shimin Yacht Club. Żegnaj! Jesteś już przeszłością. Nie sądzę, abym cumował tu jeszcze kiedykolwiek. Żegnaj!<br> Uskrzydlona "Nord", która w