masaże, maseczki, kremy...); po siódme: włosy (głowa to jedyne bodaj miejsce, gdzie kochamy nasze cebulki i chcemy, by dołożyły wszelkiego wysiłku w podtrzymaniu przy życiu naszych tapirowanych, kolorowanych, zniekształcanych końcówek); po ósme: ba! - wiek (nasz ideał piękna to nie tylko anorektyczka, lecz do tego bardzo młoda anorektyczka, najlepiej czternaście lat. <br>Ileż to kobiet co rano (ale też i po południu, przed wieczorem, bankietem czy pójściem spać) podejmuje tę walkę z własnym ciałem, by zadośćuczynić ideałowi piękna, to znaczy, by sprostać - jak im się wydaje - wyzwaniom własnej kobiecości? Miliony. Miliony kobiet żyją obok własnego ciała, nie chcąc się z nim naprawdę zapoznać