Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 09.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
30 gęsi miało przelecieć trzysta metrów i usiąść tuż przed kamerą. No i jak tu nakłonić ptaki do wspólnego poderwania się do lotu. Do klatki z gęśmi szybkim krokiem wpadły treserki z psami. Efekt był piorunujący. Wszystkie gęsi ze strachu wzbiły się w powietrze. Reżyser był zachwycony.
To bardzo ciekawe.
Innym razem scenariusz wymagał, by zwykła świnia uśmiechnęła się do kamery. Każdy porządny prosiak nigdy by tego nie zrobił. Nałożyliśmy naszej "aktorce" łyżeczkę chrzanu na język. Warzywo piekło, świnia otwierała szeroko pysk, bo chciała się go pozbyć. Wyglądało jakby się uśmiechała. Innym razem jeden z reżyserów zażyczył sobie, by szczur umył się
30 gęsi miało przelecieć trzysta metrów i usiąść tuż przed kamerą. No i jak tu nakłonić ptaki do wspólnego poderwania się do lotu. Do klatki z gęśmi szybkim krokiem wpadły treserki z psami. Efekt był piorunujący. Wszystkie gęsi ze strachu wzbiły się w powietrze. Reżyser był zachwycony.<br> To bardzo ciekawe.<br>Innym razem scenariusz wymagał, by zwykła świnia uśmiechnęła się do kamery. Każdy porządny prosiak nigdy by tego nie zrobił. Nałożyliśmy naszej "aktorce" łyżeczkę chrzanu na język. Warzywo piekło, świnia otwierała szeroko pysk, bo chciała się go pozbyć. Wyglądało jakby się uśmiechała. Innym razem jeden z reżyserów zażyczył sobie, by szczur umył się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego