nasze rodziny. Ale później zrozumiałam, że też go pragnę i chcę się z nim szaleńczo kochać. Nie chcę niczego niszczyć ani w jego, ani w swoim życiu. Ale pragnę to zrobić. Czy powinnam matematycznie wyliczyć wszystkie za i przeciw? A może stuknąć się w czoło? A jeśli to nie poskutkuje? Irytuje mnie fakt, że gdyby on mi tego nie powiedział, żyłabym sobie jak przedtem. Czuję, że mu się nie oprę.<br>Olka<br><br>Nie, proszę, tylko nie to! Bez takich stwierdzeń: oprę, nie oprę, nie wiem, jak to się stało. Mężczyzna to nie płyn do czyszczenia zlewozmywaków, by uderzał z siłą wodospadu. Pragniesz