Massuda, jak on wywodzący się z doliny Pandższiru.<br>- Nocami chodzą po domach. Szukają Hazarów. Przedwczoraj przyszli do mojego sąsiada. Powiedzieli mu, że wiedzą o trzech karabinach, które trzyma w domu. Kazali mu je nazajutrz przynieść. Przysięgał, że nie ma żadnych karabinów, ale nie słuchali. Przyszli znowu i zabrali go - opowiadał Ismael, szarpiąc mój rękaw. - Jutro mogą przyjść po mnie. <br>Uważałem, że przesadza. <br>Ismael opowiadał, że w Kabulu żołnierze porywali Hazarów, by ich potem wymienić na swoich towarzyszy przetrzymywanych w niewoli. Wysyłali ich też na front, do kopania okopów, ale czasami zmuszali do walki na pierwszej linii. Po nocnej służbie, która kończyła