Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Mychajło Turianczyk, szef sztabu Juszczenki w rejonie mukaczewskim.

Warunki frontowe

Ostoją wolności jest w Mukaczewie lokalna telewizja M-Studio. To instytucja na Ukrainie unikatowa. Ma spory zasięg (około 800 tysięcy widzów) i budzi wielką niechęć władz. - W marcu, choć płaciliśmy podatki i mamy wszystkie licencje, zostaliśmy zamknięci - opowiada dyrektor telewizji Iwan Manjak. - Jakoś jednak wznowiliśmy pracę. Kilka dni temu sąd apelacyjny uznał, że zamknięto nas bezprawnie. Nikt nie chce jednak wykonywać jego decyzji - ujawnia.
Dziennikarzy M-Studia kilkakrotnie pobito. - Pracujemy w warunkach frontowych - przyznaje Manjak. Niedawno pobici zostali również ludzie Juszczenki rozdający ulotki w centrum miasta. Gdy zwrócili się o pomoc
Mychajło Turianczyk&lt;/&gt;, szef sztabu &lt;name type="person"&gt;Juszczenki&lt;/&gt; w rejonie mukaczewskim.<br><br>&lt;tit&gt;Warunki frontowe&lt;/&gt;<br><br>Ostoją wolności jest w &lt;name type="place"&gt;Mukaczewie&lt;/&gt; lokalna telewizja &lt;name type="org"&gt;M-Studio&lt;/&gt;. To instytucja na &lt;name type="place"&gt;Ukrainie&lt;/&gt; unikatowa. Ma spory zasięg (około 800 tysięcy widzów) i budzi wielką niechęć władz. - W marcu, choć płaciliśmy podatki i mamy wszystkie licencje, zostaliśmy zamknięci - opowiada dyrektor telewizji &lt;name type="person"&gt;Iwan Manjak&lt;/&gt;. - Jakoś jednak wznowiliśmy pracę. Kilka dni temu sąd apelacyjny uznał, że zamknięto nas bezprawnie. Nikt nie chce jednak wykonywać jego decyzji - ujawnia.<br>Dziennikarzy &lt;name type="org"&gt;M-Studia&lt;/&gt; kilkakrotnie pobito. - Pracujemy w warunkach frontowych - przyznaje &lt;name type="person"&gt;Manjak&lt;/&gt;. Niedawno pobici zostali również ludzie &lt;name type="person"&gt;Juszczenki&lt;/&gt; rozdający ulotki w centrum miasta. Gdy zwrócili się o pomoc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego