bezbronna. I kiedy tak opowiadałam mu o swoich kłopotach, mówił: - Iwonko, jesteś cudowna. Włóż na siebie cokolwiek, spotkamy się Kolo twojego domu. Powiedz tylko gdzie, a ja będę czekał. <br>Oczywiście nigdy nie dowiedział się, gdzie mieszkam. Próbował mnie odnaleźć. <br>Zlecił swojej sekretarce przeszukanie kancelarii adwokackich i znalazł kobietę o imieniu Iwona. I przesłał jej kwiaty, a kiedyś później pluszowego słonika. Opowiadałam mu wtedy, jak bardzo lubię słonie. <br>On szanował moją niezależność. Nie mógł mi zaimponować pieniędzmi, bo byłam tak bogata, że najdroższe hotele i najlepsze perfumy nie wywierały na mnie żadnego wrażenia. Mężczyźnie jest wygodnie, kiedy nie musi się wysilać, kiedy