kawałki gazetach w klozecie, reklamy na łódzkich ulicach i mrugające neony, ach i o Janku Wędrowniczku, i o Tomciu Paluchu, i o dziadku do orzechów, i o świniarku i królewnie, choć najbardziej lubię bajki pogodne, jak ta o dzieciach pana majstra albo o Kreciku i Szczurku, i panu Ropuchu. Nienawidzę Jachowicza za jego morały, a tłumaczone z niemieckiego bajki o niegrzecznych dzieciach porastają kurzem na mojej półce. Alicja w krainie czarów przeraża mnie trochę, za to szybko odkrywam wdzięk "Słówek" Boya, do czego walnie przyczynia się mama, recytując na dobranoc:<br><q>Teraz Józio się pomodli<br>Za mamusię, za tatusia,<br>Potem grzecznie się