Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
lasem, stał świeżo zbudowany szałas a przed szałasem nerwowymi krokami przechadzał się wysoki, zgrabny chłopiec. Miał ładną, nieco zasępioną twarz, mądre, myślące oczy, jasne włosy opadające kędziorami na czoło,: a z całej jego postaci biła wyjątkowa stateczność i powaga. Był to właśnie Mandżaro.
Na widok chłopców uniósł ręce gestem zniecierpliwienia. - Jak długo mam czekać?
Paragon skwitował to przyjaznym uśmiechem.
- Ciao! Nie denerwuj się, bośmy przecież na bezpłatnych wczasach.
W milczeniu usiedli pod szałasem.

2
Był to solidny szałas, wykonany według planu Paragona: ściany miał wyplecione wikliną, wsparte na grubych palikach sosnowych, dach ułożony z świeżej, świerkowej cetyny. Trzej chłopcy patrzyli na ten
lasem, stał świeżo zbudowany szałas a przed szałasem nerwowymi krokami przechadzał się wysoki, zgrabny chłopiec. Miał ładną, nieco zasępioną twarz, mądre, myślące oczy, jasne włosy opadające kędziorami na czoło,: a z całej jego postaci biła wyjątkowa stateczność i powaga. Był to właśnie Mandżaro.<br>Na widok chłopców uniósł ręce gestem zniecierpliwienia. - Jak długo mam czekać?&lt;page nr=13&gt;<br>Paragon skwitował to przyjaznym uśmiechem.<br> - Ciao! Nie denerwuj się, bośmy przecież na bezpłatnych wczasach.<br>W milczeniu usiedli pod szałasem.<br><br> 2<br> Był to solidny szałas, wykonany według planu Paragona: ściany miał wyplecione wikliną, wsparte na grubych palikach sosnowych, dach ułożony z świeżej, świerkowej cetyny. Trzej chłopcy patrzyli na ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego