Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
się na wszystkie strony, i gdy miały już zniknąć, raptem, wprost przeciwnie, twardniały, przybierając różne kształty. W jasności podwodnych gwiazd Zygmunt zaczął powoli je rozpoznawać. Nie były to kształty magiczne, o nie! Jakiś dom, ulica, przepływający obok autobus i człowiek jadący na rowerze. "Co się dzieje?" - zapytał pełen najgorszych przeczuć. Jakież było jego zdziwienie, gdy zobaczył znajomy wiadukt z wieżą ciśnień, a dalej... Zatorze. Chciał czym prędzej zawrócić, ale uchwycony w gwieździsty szpaler, nie mógł nic zrobić - dryfował posłusznie w kierunku kamienic. Jeszcze chwila i spośród fioletu, gwiazd i domów wyłonił się obrysowany niebem masyw wieżyczki. Niczym szybowiec niemogący złapać właściwego wiatru
się na wszystkie strony, i gdy miały już zniknąć, raptem, wprost przeciwnie, twardniały, przybierając różne kształty. W jasności podwodnych gwiazd Zygmunt zaczął powoli je rozpoznawać. Nie były to kształty magiczne, o nie! Jakiś dom, ulica, przepływający obok autobus i człowiek jadący na rowerze. "Co się dzieje?" - zapytał pełen najgorszych przeczuć. Jakież było jego zdziwienie, gdy zobaczył znajomy wiadukt z wieżą ciśnień, a dalej... Zatorze. Chciał czym prędzej zawrócić, ale uchwycony w gwieździsty szpaler, nie mógł nic zrobić - dryfował posłusznie w kierunku kamienic. Jeszcze chwila i spośród fioletu, gwiazd i domów wyłonił się obrysowany niebem masyw wieżyczki. Niczym szybowiec niemogący złapać właściwego wiatru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego