niej cień kata i cienie kozaków, to wtedy się w niej wykąpiemy.<br> A że trafiłam, to proszę cię, chodź się kąpać, Piotrze.<br> I pociągnęła mnie za rękę.<br> I już biegła przez owies do stawu.<br> Pobiegłem za nią.<br> Chciałem ją dogonić, wyściskać i wycałować za to, że pierwsza napomknęła o kąpieli.<br> Jakoż choćbym nawet trafił jabłkiem w gwiazdę, nie wiem, czy ośmieliłbym się jej powiedzieć o wejściu do stawu.<br> W każdym razie na pewno bym się jąkał, próbując czubkiem buta wygrzebać z ziemi słowo po słowie.<br> A teraz nie mogłem jej dopędzić.<br> Z rozpostartymi ramionami, z warkoczem całkiem rozplecionym, z odrzuconą do